11 grudnia 2010

feelc it

Filc. Wielu z nas na to mija go obojętnie, zapominając o jego ogromnym potencjale. Pozornie może kojarzyć się z czymś szarym i pospolitym. Jednak warto wiedzieć, że to jeden z najstarszych wyrobów włókienniczych, a pierwsze ślady jego użycia datuje się już na... 6500 lat p.n.e! Trzeba przyznać, że trochę się od tego czasu pozmieniało a jego 'twórczą moc' wykorzystuje się coraz szerzej. Obecnie filc używany jest do wyrobu stylowych gadżetów, z którymi ciężko się rozstać.

Wracając do wigilijnego wątku z poprzedniego wpisu - kogo nie uszczęśliwi taka niespodzianka pod choinką? Sama po raz pierwszy zetknęłam się z nim rok temu, kiedy na Święta zaskoczono mnie miłym upominkiem - parą ślicznych, filcowych kolczyków. Moja miłość rośnie za każdym razem, kiedy odkrywam kolejną taką wspaniałość. Wspomniane kolczyki, które często zaszczycają moje uszy, wykonane są przez Małgorzatę Hupert (FlowerFelt Design), absolwentkę ASP. Pełna gama kolorów (od delikatnych, pudrowych i romantycznych, do energetyzujących pomarańczy i zieleni), różnorodność (naszyjniki, broszki i kolczyki - choć wydają się podobne, każdy model jest wyjątkowy i różni się jakimś szczegółem) i staranne wykonanie sprawiają, że taka kwiatowa niespodzianka może urosnąć do rangi prezentu idealnego. Dodajmy do tego wyjątkową lekkość (moja para ma ok. 6 cm a uszy nie mają na co narzekać) oraz cudowną miękkość materiału, a przycisk 'dodaj do koszyka' wciska się sam!

Prace FFD można znaleźć między innymi w serwisie Decobazaar - tutaj.

Jeśli osoba, dla której szukacie prezentu nie przepada za takimi dodatkami, wybór filcowatych piękności nadal pozostaje duży. W końcu nie ma chyba na świecie kobiety, która odmówi prezentu w formie... torebki. Nie chodzi mi tu oczywiście o eleganckie opakowanie (chociaż trzeba przyznać, że bez niego prezent nie jest Prezentem!), a o nieodłączny element (prawie) każdej stylizacji. We Love Folk oferuje nam prawdzie perełki. Torebki z haftami ludowymi są bardzo różnorodne, od prostych, ale efektownych kopertówek, przez typowo 'uczelniane' modele, które zmieszczą wszystkie studenckie notatki. Gdyby komuś było mało - do kompletu znajdziemy nawet etui na telefon. Jeśli jednak folk to nie wasz klimat, warto zajrzeć do Joanny Figurniak. Jej torebki to gratka dla fanek minimalizmu i designu w szwedzkim stylu. Projektantka oferuje nam torebki, których różnorodność kolorów wynagradza nam małą ilość modeli. Projekty tej młodej artystki można zobaczyć między innymi w grudniowym Elle Decoration, warto więc zaopatrzyć się w jeden egzemplarz, zanim zrobi się o niej naprawdę głośno!


We love Folk sprzedaje swoje prace w Pakamerze.


Prywatna strona Joanny Figurniak to także sklep z jej projektami.

A na deser - same słodkości. Poprzednie propozycje mogły was nie przekonać (chociaż mnie zauroczyły i dopisuję je na listę swoich miłostek), ale obok tego żadna fashionistka nie powinna przejść obojętnie. Odkąd wyemitowano pierwszy odcinek serialu 'Plotkara' było jasne, że opaski staną się hitem. Na efekty nie trzeba było długo czekać - większość kobiet ma już chociaż jedną w swojej szafie. Wybór jest ogromny, ale projekty Anny Pięty (które oscylują między byciem opaską a byciem stroikiem i przedmiotem kultu jednocześnie) zdecydowanie się na ich tle wybijają. Minimalistycznie i stylowo, a jak pisze o swoich pracach Ania - to "czysty pragmatyzm zamknięty w formę niepraktycznego przedmiotu". Z mojej strony wielki plus za obietnicę niepowtarzalności - każda opaska jest wyjątkowa. Taki gadżet warto mieć! Niejedna głowa będzie nim zachwycona.


Wśród innych cudów, które znajdziemy w Licoreese, są też opaski Ani.

Wszystkie zdjęcia pochodzą z wyżej wymienionych stron projektantów, tak jak informacje na ich temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz