17 maja 2015

Lunaby SS 2015

Ostatnio często zastanawiam się na tym, co sprawia mi przyjemność. I zdecydowanie będzie to dbanie o… codzienność. Otaczanie się pięknymi przedmiotami, ulubione czekoladki, bukiet świeżych kwiatów, picie porannej kawy z ukochanego kubka. Zrozumiałam, że każdy element mojego dnia może być ładniejszy - a przez to sprawiać, że mam lepszy nastrój. Jeśli mówimy już o nastroju - jak tu nie wspomnieć o wpływie snu na samopoczucie. A jak spać, to tylko w piżamach Lunaby.
Piżamy Lunaby nie potrafią mówić, ale gdyby tylko mogły, z pewnością obiecywałyby piękne sny i przyjemne poranki. Czy można mieć koszmary, jeśli ma się na sobie strokrotkowy zestaw Shelly Daisy albo seksowną koszulkę Audrey Navy Blue? Piżamy Lunaby są dobrze przemyślane i widać to na każdym kroku: w doborze materiałów, koronek, ramiączek, guzików, a nawet piżamowych imion. Jestem pewna, że Blair chętnie założyłaby dedykowany jej kombinezon, a chyba żadna inna serialowa postać nie ma na swoim koncie tak spektakularnej, nocnej garderoby. Lunaby dopieszcza szczegóły, klientki mogą takimi piżamami dopieścić siebie. Mnie dodatkowo przekonuje filozofia marki: wykonywane w krótkich seriach, lokalnie, z dbałością o detale i możliwością personalizacji (a może tak haft z inicjałami na kieszonce? ). Wpisujące się w nurt slow fashion (sama najchętniej mówiłabym o nim: moda myśląca), który założycielka marki - Asia, tak dobrze przybliża swoim czytelnikom. Pozostaje tylko jedna kwestia: który model wybrać?



Lunaby - www | fb | ig

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz