20 czerwca 2015

Zofia Chylak SS 2015

Mimo że ostatnio zobaczycie mnie raczej w kobaltowym płaszczu niż ponadczasowym trenczu, sięgającą po szpilki z cekinami, a nie czarne czółenka, to nie da się ukryć - klasyka ma specjalne miejsce i w mojej szafie, i w mojej głowie. Chociaż nie zwraca na siebie uwagi i jest szalenie dyskretna, potrafi zauroczyć. A kiedy już to zrobi - uczucie zostaje na zawsze. Moja najnowsza miłość? Torby Zofii Chylak.

Najnowsza linia toreb to ponownie zabawy fakturami: charakterystyczne tłoczenia we wzór łusek pytona i krokodylej skóry są zaskakująco miękkie i przyjemne w dotyku. Subtelne złote dodatki - o ile to jeszcze możliwe - dodają elegancji. Mnie zachwyca nie tylko wykonanie i użyteczność (wierzcie mi, że to torby, które można nosić od rana do… następnego poranka), ale przede wszystkim: atmosfera. Stoisko Zosi zwracało na siebie uwagę nawet wśród wyselekcjonowanych  wystawców HUSH Warsaw. Wystarczyło dotknąć jednej z toreb (a chętnych do tego nie brakowało - skórzany worek w wersji mini szybko stał się numerem jeden), żeby przenieść się do innego świata. Wśród akcesoriów pojawił się także znany z poprzedniej kolekcji motyw frędzli. Zdobi nie tylko wspomniane worki. Skórzany pas przypominający spódnicę to pomysł, który wszyscy przywitali z westchnieniem. Takie proste, a takie efektowne! Niektórzy śmieją się z tego, że kupujemy nie przedmioty, a emocje. U Zofii na szczęście oprócz wyjątkowych zakupów, wielu westchnień i uniesień, otrzymujemy produkt, który wart jest wszystkich komplementów. Bo złote litery "Zofia Chylak" przyciągają bardziej niż jakakolwiek zagraniczna marka.









Zofia Chylak - www | fb | ig

Zdjęcia - Małgorzata Turczyńska, stylizacja - Karolina Gruszecka, modelka - Cleo/Model+, włosy i makijaż - Aneta Kostrzewa, scenografia - Anna Szczęsny/Witalis, manicure - Salon Wisła

READ IN ENGLISH HERE

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz