24 kwietnia 2016

Messo - Senses SS 2016

Miałam kiedyś bardzo ambitny plan stworzenia mapy polskich marek - znalezienia klucza i porządku dla tego, co dzieje się wokół. Szybko zrezygnowałam: zamiast określać, wolę opisywać. Czy w krótkim haśle da się zawrzeć całą filozofię marki? Subtelności i detale, które wyróżniają ją na tle innych. Bo jak opisać jednym słowem tyle emocji? Porzucam próby i wracam z wiosenno-letnią odsłoną Messo.


Gdybym miała wybrać jedno słowo opisujące kolekcję "Senses", pewnie zdecydowałabym się na "użytkowa". A może, tak jak sugerują autorzy - funkcjonalna? W końcu wszystkie sylwetki nadają się do noszenia: tu, teraz, od zaraz. Mają w sobie miłą równowagę: ich elegancki charakter przełamują nieco nonszalanckie stylizacje. Fasony pozbawione są szaleństwa, trudno jednak zarzucić im nudę. Nie przeszkadzają powtórki sylwetek: zręczne połączenia kolorystyczne uzupełnione przyjemnymi odcieniami bieli i delikatne wzory (paski i kwiatowe printy) dbają o to, żebyśmy nie poczuli się znużeni. Dowód? Z trudem wybrałam zdjęcia do tego wpisu, bo mimo podobieństw poszczególnych modeli, chętnie pokazałabym wszystkie! Są też charakterystyczne dla marki podwyższone stany spódnic i pasujące, krótkie topy (na lato - idealne!). Cieszy mnie, że przywoływana wśród inspiracji Japonia, ma niedosłowny charakter: lekkie asymetrie i charakterystyczne cięcia subtelnie nawiązują do klimatu Kraju Kwitnącej Wiśni (która przekornie pojawia się też wśród wykorzystanych wzorów). Messo ma zaletę, której wielu markom brakuje: wszystkie modele świetnie się uzupełniają, tworząc łatwe do przełożenia, miejskie stylizacje. Pewnie nie tylko ja z lekkim wstydem przyznam, że zaglądam po inspiracje do sklepów pewnej dużej, hiszpańskiej grupy. Przeglądając lookbooka "Senses" mam wrażenie, że równie dobrze mogłabym inspirować się Messo. 













Messo - www | fb

Zdjęcia - Monika/Marcin, modelka - Ewelina Mika, stylizacja - Monika, makijaż - Monika, włosy - Sensi Jamilia Mariola Orajt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz